Po gorącej sesji z pulchną Skye Blue, poczułem, że tracę sensację. Jej ciasny kanał miłości zręcznie obsługiwał mojego mocnego członka, ale pozostawił mnie zdrętwiałego na ekstazę.
Od jakiegoś czasu goniłem za ostateczną rozkoszą, a wydawało mi się, że odnalazłem ją w ciasnej cipce Skye Blues.Jednak niestety moje podniecenie jest teraz zaledwie cieniem tego, czym kiedyś było.Po każdej wizycie w raju Skyes, odnajduję w sobie coraz mniejsze doznanie, jakby moje nerwy były drętwiane przez intensywną rozkosz, jaką oferuje.Jej ponętne piersi służą tylko poszerzeniu doznań, ale nie wystarczają, by zrekompensować stopniową utratę uczuć.Zostawiłem tęsknotę za tym początkowym przypływem ekstazy, ale jedyne, na co mogę sobie teraz poradzić, to tępy ból.Pomimo jej oszałamej budowy ciała i umiejętności eksperckich, ciasny uścisk Skyes staje się raczej przekleństwem niż błogosławieństwem.Jej cukrową rzeczywistością, że nawet najbardziej wykwintne przyjemności mogą ostatecznie stracić swój urok.Nie mogę się nie zastanawiać, czy istnieje ograniczenie ludzkiej zdolności do odczuwania przyjemności, czy tylko moja wyjątkowa zdolność do samodzielnej predykcji.Nie mogę dalej pomagać, ale wracam w jakiś sposób do odkrywania, że Skygarda, że jestem bezradny, lecz w jakiś sposób powracam do zmysłowości.