Mąż Tifasa rozkazuje jej o świcie, żeby odeszła

W samym sercu Chin młoda azjatycka piękność o imieniu Tifa znalazła się w nieoczekiwanej sytuacji.Jej mąż, surowy i władczy mężczyzna, zażądał, aby o świcie opuściła ich wspólny dom.Pozbawiona wyboru Tifa niechętnie wykonała polecenie, pakując swoje rzeczy i przygotowując się do odjazdu.W miarę zapadania nocy znalazła się sama w słabo oświetlonym pokoju, jej zmysły wzmagały się oczekiwaniem na to, co miało nadejść.Z każdą chwilą napięcie w powietrzu rosło coraz gęściej, w miarę jak cisza między nią a jej mężem stawała się coraz bardziej ogłuszająca.Dźwięk jej własnego serca bił echem przez pustą przestrzeń, symfonia oczekiwania, która służyła tylko poszerzeniu zmysłów. Widok władczej obecności jej mężów, w połączeniu ze świadomością tego, co miało nadejść, spowodował fale podniecenia przechodzące przez jej ciało.Gdy zegar wybił północ, cierpliwość Tifasa w końcu się ściemniła.Nie mogła już oprzeć się pokusie eksploracji własnego ciała, jej palce wodzące po skórze w desperackiej próbie stłumienia obezwładniającego pożądania, które ją trawiło.Ale niestety, surowe zasady mężów pozostawiły jej bez innej opcji, jak tylko zaspokoić się w tajemnicy, każdy jej jęk i westchnienie odbijało się echem w pustym domu.