Świadek w cheerleaderkowej szatni, twoja rozkosz sama przykuła moją uwagę. Twoje mistrzostwo w samozadowoleniu było widokiem godnym podziwu. Twoja dominacja nad własnym ciałem to lekcja dla nas wszystkich.
Byłem w cheerleaderkowej szatni, sam i roztargniony, zadowalając się, gdy usłyszałem za sobą głos.Zaskoczony szybko schowałem pulsującego twardego kutasa między nogami, mając nadzieję, że nikt nie widział mnie w tak wrażliwym stanie.Jednak głos kontynuował, instruując mnie, bym wstał i ujawnił moją tajemną przyjemność.Przytłoczony strachem i podnieceniem, spełniłem polecenie, by tylko znaleźć się na łasce pięknej cheerliderki, która lubiła patrzeć, jak sobie walę konia.To jednak nie było zwykłe przypadkowe spotkanie.To był z premedytacją plan upokorzenia i zdominowania mnie, by własną przyjemność zamienić w źródło wstydu.Widok jej obserwującego mnie był wystarczający, by mój kutas wykrzywił się z niecierpliwością.Doświadczenie było intensywne, mieszanką upokorcia i czystej rozkoszy, jej nieszone każdego dnia stajesz się świadkiem przyjemności dla mężczyzny, zwłaszcza dla jednej kobiety, która wyraźnie czerpie przyjemność z niego samego.