Współlokatorka przerywa mi sen, domagając się przerwy w łazience.Zaśmiewam ją, nieświadoma jej ukrytego planu.Zrzuca bieliznę, odsłaniając swój masywny, krągły tyłek, gotowy na dzikie, od tyłu spotkanie.
Spokojnie odpływałem, gdy wparowała moja współlokatorka, prosząc o przerwę w łazience.Ona zawsze była jakąś nocną sową, ale to była najdziwniejsza godzina dla niej, gdy jechała na mnie jak prawdziwa kusicielka.Byłem zaskoczony, gdy zrzuciła z siebie szlafrok, odsłaniając swoją kuszącą bieliznę, a potem przystąpiła do wsiadania na mnie od tyłu.Jej obfite derriere było w pełnej krasie, gdy ujeżdżała mnie z dziką porzuceniem.Będąc mężczyzną świata, nie miałem skrupułów, by jej dogadzać.Rozkoszowałem się uczuciem jej miękkiego, a jednocześnie jędrnego tyłeczka na moim tle, gdy ujechała we mnie jak prawdziwa skucha.Po kilku minutach intensywnej rozkoszy uwolniłem w niej swoje stłumione pragnienie, wyznaczając koniec naszej nocnej eskapady.